Żurawie, żurawie, żurawie


Kiedy 7 lat temu zaczynałem przygodę z rezerwatem Beka, widok żurawi przyspieszał bicie serca. Pierwsze ich zdjęcia uznałem za niebywałe osiągnięcie. Obecnie to fotograficzna łatwizna. Co więc się zmieniło ?. Przede wszystkim znacząco zwiększyła się ich liczebność. Rzecz druga to możliwość spotkania żurawi przez cały rok, łącznie z okresem zimy. Na koniec obycie ptaków z człowiekiem i możliwość zbliżania się do nich.

W rezerwacie mamy dwie pary lęgowe, ale ilość zalatujących tam na noclegowisko ptaków jest ogromna.  


Niezależnie w całej okolicy mają miejsce jesienne sejmiki żurawi, a klangor rozbrzmiewa wszędzie. Sejmik, październik 2022


Stado przypominające sejmik, ale to czerwiec.

Przyglądając się uważnie powyższemu kadrowi, widać tam same osobniki dorosłe. Nic w tym dziwnego, bo jest zbyt wcześnie na obecność w tej społeczności, ptaków z tegorocznych lęgów. Wypada zauważyć, że mimo wczesnej pory przystępowania żurawi do rozrodu, bo już w marcu, okres inkubacji jaj jest bardzo długi. Podobnie opieka rodziców nad potomstwem trwa wiele tygodni. 

Skąd zatem tyle osobników w czerwcowym stadzie?. To ptaki młode z zeszłorocznych lęgów i starsze (dojrzałość płciowa 4 - 6 lat), które nie znalazły jeszcze partnera. Do nich dołączyły również osobniki dojrzałe, które utraciły tegoroczne lęgi (drapieżnictwo, głównie ze strony dzika - niszczenie gniazd, równie istotne niebezpieczeństwo stanowi wzrost populacji lisa i jenota), lub do nich nie przystąpiły z innych powodów.