Marcowe obserwacje
Na pierwsze minuty wschodu słońca się spóźniłem. Zatrzymało mnie ogromne stado gęsi białoczelnych i bernikli białolicych w otulinie rezerwatu. Drugie, podobne zasiadało bezpośrednio za wałem przeciwsztormowym. W sumie setki osobników i było co przeglądać w poszukiwaniu gęsi małych i krótkodziobych oraz bernikli rdzawoszyich. Póki co bezskutecznie.
Jednak kolejne minuty dnia były również malownicze. Beka cudowna, zmrożona i tonąca w świetle wczesnego słońca. Szczególnie kwatera północna trzyma sporo wody, a na niej z ciekawszych cyranki i rożeńce. Ptaki nawet blisko wału, ale na zdjęcia trzeba wybrać raczej dzień pochmurny, bo słonce przepala i niweczy efekt. Merlin wysłuchał też kulika wielkiego, również ostygojada.
Dalej szlakiem do wieży i morskiego brzegu, gdzie przywitał mnie zimorodek. Po drodze mnóstwo drobnicy, szczygły, pierwiosnki, śpiewaki, mysikróliki, rudziki. Mijałem też żeremie bobrów. Teraz dobrze widoczne przez połamane mrozem i zimowymi wiatrami trzciny. Sporo się powiększyło od zeszłej wiosny.