Gość rezerwatu
Od kilku dni w okolicy Beki kręci się bocian czarny. Wczoraj wieczorem zasiadł bezpośrednio w rezerwacie, ale w odległości lunetowej. Dziś odnalazłem go w otulinie, na łąkach w okolicy przepompowni na Redzie.
Niestety jest ogromnie płochliwy, jak myszołów. Wystarczy spojrzeć w jego kierunku i już go nie ma. Dobrze, że zrobiłem zdjęcie z bardzo dużej odległości, bo zostałbym z niczym.