Wiosna w rezerwacie ... za przykładem łęczaka

 

Niestety mimo wielu medialnych komunikatów i wyraźnego oznakowania czasowego zamknięcia ścieżek edukacyjnych rezerwatu Beka, zdarzają się naruszenia. Przykro o tym pisać, ale to koleżanki i koledzy z naszego środowiska ptasiarzy, wchodzą do rezerwatu. Przecież łatwiej nabić sobie guza o tablicę z oznakowaniem, niż jej nie zauważyć. Tym bardziej, gdy trzeba się gramolić przez zamknięty szlaban z aparatami, statywami oraz innymi tobołkami. 

Wobec takiego zachowania, może warto obalić pewien mit o rezerwacie Beka. Napisano o nim tak wiele, że z pewnością kusi fotografów. Bogactwo odpoczywających i gniazdujących tam gatunków jest faktem. Jednak Beka to jedno z najtrudniejszych miejsc do fotografowania ptaków. Być może poruszając się ścieżkami edukacyjnymi znajdziemy się bliżej pliszek, świergotków, czy potrzosów, ale nie zbliżymy się do gęsi, kaczek lub siewek. One zwykle zasiadają na środku rozlewisk, czy łąk. Zatem gdzie nie staniemy, to odległość do ptaków jest zawsze taka sama, czyli bardzo duża. 

Rezerwat Beka to cudowna kraina, wręcz magiczna. Jednak doświadczeni koledzy wiedzą, że to miejsce głównie do obserwacji ptaków prze lunety, lornetki. Wchodzenie do jego wnętrza w czasie ograniczeń, jest nie tylko niezgodne z prawem, ale też pozbawione sensu. Zapewniam, że siedząc cierpliwie na wale zobaczycie wszystko i wiele też zatrzymacie w kadrze. 

Za Waszymi plecami grać będą dziwonie, słowiki rdzawe i rokitniczki. Na ogrodzeniu przysiądzie pliszka cytrynowa i tundrowa, a przy odrobinie szczęścia świergotek rdzawogardły. Pod samym wałem i to czasem w odległości kilku metrów posilają się bataliony, biegusy małe, nie mówiąc o innych siewkach. Potrafi tam pływać płatkonóg szydłodzioby, a w tle przelatują sokoły wędrowne i kanie rude. Zoczycie też z tego miejsca majestatyczne naloty bielików, które podrywają setki ptaków z rozlewisk. To wszystko dla Was, o ile uszanujecie to miejsce, panujące tam przepisy i zwyczaje. By do takiej postawy Was zachęcić, ten łęczak siedział sobie spokojnie, tuż przy ogrodzeniu dostępnego obecnie szlaku.