Sokoły wędrowne ... powrót do przyszłości



Na wybrzeżu sokoły wędrowne spotykamy głównie na przelotach jesiennych i wiosennych. Najlepszym czasem i miejscem są majowe dni w Kużnicy, bo tam mamy wyjątkowo dogodne warunki obserwacji szponiastych migrujących wzdłuż Półwyspu Helskiego. W tym czasie trudno spodziewać się sokołów w rezerwacie, jednak wszystko się zmieni w sezonie lęgowym.

Zacznę jednak od sytuacji sokoła wędrownego w Polsce. Obecnie leśna populacja tych ptaków szacowana jest na ok. 30 par lęgowych. Ten największy z krajowych gatunków sokoła, podobnie jak inne sokoły (pustułki i kobuzy) nie buduje samodzielnie gniazd, lecz do odbycia lęgów zajmuje gniazda kruków, myszołowów i bielików. Natomiast łączna liczba to 70 par lęgowych, bo oprócz populacji leśnej mamy sokoły, które zajmują budki lęgowe często umieszczane w miastach.

Teraz już powracamy do rezerwatu, bo w jego sąsiedztwie mamy właśnie taką budkę lęgową, w której od lat sokoły z powodzeniem wyprowadzają lęgi. Umiejscowiona jest na kominie ciepłowni w Redzie. To z tego miejsca, szczególnie młode sokoły zalatują na polowania do rezerwatu. Zatem pod koniec sezonu lęgowego często możemy spodziewać się tych ptaków na Bece. Potrafią zasiadać na ogrodzeniach łąk, jednak najczęściej ich stanowiskiem obserwacyjnym są wysokie drzewa enklawy roślinności przy dawnej osadzie rybackiej.

Poniżej budka lęgowa w Redzie